niedziela, 3 stycznia 2010

Tatar z łososia.

Są różne pomysły na tatara z łososia. Jadłam już i z wędzonego  i ze świeżego. Ten jest ze świeżego, a dzięki sporej ilości soku z limonku trochę mi się kojarzy z południowoamerykańskim ceviche. Tatarek świetnie sprawdza się pod mrożoną wódeczkę, z ciemnych chlebem, ale fajny jest też jako przystawka.

Na porcję przystawkową dla 4-6 osób potrzeba:
ok. 1/2 kg ABSOLUTNIE świeżego filetu z łososia (skórę łatwo odetniemy w domu prowadząc nóż płasko, blisko skóry)
1 limonkę
2 łyżki kaparów
2 szalotki lub 2 małe dymki

sól, pieprz, oliwa do smaku


Pozbawionego skóry łososia siekamy na desce do krojenia ostrym ożem na cosraz drobniejsze kawałeczki. Każdy raczej wie, jak wygląda tatar, więc też wie, jak drobne kawałeczki być muszą. Ale zajmuje to max. 5 minut. Do posiekanej ryby wciskamy sok z limonki, dodajemy posiekaną cebulkę i posiekane kapary. Solimy, pieprzymy, dodajemy oliwy - wszytsko do smaku. Oliwy na tę porcje nie dawałabym więcej niż 1 łyżka. Zostawiam w lodówce pod przykryciem na minimum godzinę. Przed podaniem formujemy knelki - czyli wrzecionka, dwiema stołowym łyżkami. Kto nie potrafi, może delikatnie uformować w rękach kulki, albo "placuszki". Fajnie wygląda podane z przepiórczym żółtkiem w skorupce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz